W tym roku nie odczułam świąt. W pracy do wielkiej soboty i to po dziewięć godzin. Więc jak wracałam do domu to padnięta byłam, dobrze że mąż miał wolne przed świętami to trochę posprzątał, a i mieszkami z teściami więc wszystkie potrawy spadły na teściową.
Po za tym miałam małego doła przed świętami, bo chciałam sobie kupić kurtkę, ale we wszystkich sklepach tylko małe rozmiary. A że ja jestem dość sporą kobietką to ciężko na mnie coś dostać. I aż odechciało mi się chodzenia po sklepach.
Jeśli chodzi o haft to skończyłam pamiątkę na rocznicę ślubu, ale gapa ze mnie nie zrobiłam zdjęcia. A pamiątka już została zabrana.
Oj rozumiem Cię aż nazbyt dobrze z tymi zakupami. Człowiek chce coś sobie kupić a tu zonk. Ale powodzenia w dalszym szukaniu i nie zniechęcaj się.
OdpowiedzUsuń