Siedzę i dłubie. Powoli powstał pierwszy zając na kanwie plastikowej i bardzo jestem zadowolona z efektu. Postał zając na piku, podklejony filcem, ale nie wiem jaka to grubość.
Są jeszcze trzy do wyszycia, ale nie zdążę do świąt.
Powróciłam teraz do pamiątki komunijnej i powstało winogrono. Zostały jeszcze liście i kłosy do wyszycia. Chciałabym dzisiaj zrobić chociaż liście.
W weekend powstały muffinki dla mojego przyszłego męża, który jest strasznym łasuchem :)
oj takie babeczki sama bym chętnie zjadła:D A króliczek wygląda bosko:P
OdpowiedzUsuńmmm... babeczki wyglądają pysznie! hafty śliczne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
zachwycający zajączek
OdpowiedzUsuńpozdrawiam