Jako, że słońca coraz więcej to wracają chęci do życia i tworzenia. Wiadomo czasami jeszcze mam gorsze dni i się zamartwiam, ale staram się trzymać. Wczoraj byłam u ginekologa muszę zadbać o siebie, zrobić badania i zadbać o dietę. Nic chyba nie wykrył, bo nic mi nie powiedział więc myślę, że jest wszystko ok. Powoli wpadam w paranoję bo widok małego dziecka i kobiety w ciąży wywołuje u mnie chęć płaczu. Mąż mnie pociesza jak może, że mam się nie martwić i razem wszystkiemu podołamy. Ale dobrze koniec smucenia i narzekania.
Tworzą się u mnie różne nowości. Postanowiłam spróbować decupage i tak powstała pierwsza pisanka.
Powstają kolejne krzyżyki w pamiątce.
Powoli pojawiają się u mnie ozdoby świąteczne.
Nie smuć się największe szczęście nadchodzi w najmniej oczekiwanym momencie! Śliczne ozdoby powstają, myślałam że to tylko ja tak z tymi świętami szaleje :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń