To za sprawą kwiatka na parapecie. Hiacynt kwitnie w całej pełni, troszkę się przechylił ale nic nie odbierze mu uroku:)Tak wygląda w okazałości:
I ze zbliżenia:
Sprzątają w szafie znalazłam pierwsze pracę hafciarskie. Zaczynałam od haftu płaskiego a później zainteresował mnie haft krzyżykowy i tak tworze do tej pory:)
Powoli szykuje się do Wielkanocy, powstały pierwsze pisanki:
Metryczka dla synka koleżanki została w końcu oprawiona:)
Ale się dzisiaj rozszalałam ze zdjęciami:) Jeśli idzie o krzyżyki to na razie siedzę nad SAL-em:)
Wow! Ile prac! Bardzo ładne te margerytki z haftu płaskiego. Gratuluję wiosny na oknie!:)
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam hiacynty i ten obledny zapach:-) też zaczynałam od haftu płaskiego:-) piękne Twoje hafty i jajeczka też:-) pozdrawiam niebiesko :-)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie wiosna w całej okazałości - pachnąca i kolorowa:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam hiacynty! Nieziemsko pachną:)
OdpowiedzUsuńKwiatek super, Jaja śliczne a metryczka piękna :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje pierwsze prace. Ja podziwiam haft płaski, sama mam obawy przed spróbowaniem go.
OdpowiedzUsuńHiacynty bardzo lubię, patrząc na zdjęcie już wyobrażam sobie jego zapach...
a u mnie też ;))) śliczne prace!
OdpowiedzUsuń