Siedzę i dłubię powoli metryczkę, jakoś chęci nie mam, bo chyba choróbsko mnie dopada. Gardło mnie boli i spać się chce. No ale pracuje, pracuje.
A że przez ostatnie dwa dni nie haftowałam to mało przybyło. Ale trzeba było świętować 40-ste urodziny szwagra ( nawiasem mówiąc naszego świadka).
Ślicznie jeszcze troszkę i będzie koniec :) Też chcę taką :) Wejdź pod kołderkę, weź ze sobą hafcik i herbatkę z cytrynką i miodem to na pewno ci pomoże :)
OdpowiedzUsuńPiękny bobas Ci wychodzi :) zdrowiej, choć teraz jest okropny czas bo wszyscy chorują, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńduzo zdrowka,a metryczka bedzie sliczna...
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę :) ewa
OdpowiedzUsuńOj, to zdrówka życzę, nie daj się chorobie! Śliczna metryczka powstaje.
OdpowiedzUsuńSympatyczna metryczka:)
OdpowiedzUsuńszybkiego powrotu do zdrowia, i przypływu sił bo metryczka zapowiada się ekstra! :)
OdpowiedzUsuńBardzo milusio się ta metryczka zapowiada!
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Zdrówka życzę i trzymam kciuki za tzw nierozłożenie się.. Nie daj się chorobie... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam