Obserwatorzy

czwartek, 6 października 2016

Jesiennie

Kurczę, rzadko ostatnio tu zaglądam, ale czasu nie mam. Praca, dom, haft i  tak na okrągło. Teściowa podupadła ostatnio na zdrowiu, więc i u mnie więcej obowiązków. A i do moich rodziców staramy się często jeździć. Co mam mówić życie, czasami jest pod górkę, ale staram się z nim zmierzyć. Czasami jest ciężko sił braknie, a i psychicznie czasami nie daję rady. Jednak  nie poddaje się i walczę dalej o siebie i swoją rodzinę. Na haft też mało czasu mam, bo praca zmianowa i nie zawsze mi się chce, ale staram się trochę porobić. Mam nadzieję, że w tym zimowo jesiennym czasie nadrobię.


Męczę portret, a mój piesek mi pomaga jak może. W ostatnim czasie mieliśmy z mężem urlop i troszkę pozwiedzaliśmy. Odwiedziliśmy Częstochowę, Olsztyn oraz Bieszczady. W Bieszczadach próbowaliśmy piwa regionalnego.



Zakwitła mi różyczka na balkonie, ma śliczny kolor.
Ostatnio próbuję się bawić makijażem.
I mój kochany psiutek.