Obserwatorzy

piątek, 13 grudnia 2013

Bombki

Mam kochanego męża, który ponownie dał się naciągnąć na wstążkowe zakupy. Tym razem zamówiłam szpilki długie i krótkie (każdych po 0,5 kg) brokatową wstążkę złotą i srebrną oraz 5 kolorów wstążki 6 mm. Z tych moich zakupów powstają tytułowe bombki, powstało ich na dzień dzisiejszy siedem.




Powoli widać święta u nas pierwsze ozdoby się pojawiają. No i oczywiście porządki świąteczne, w których dzielnie pomaga mi mój mężczyzna.

Pochwalę się naszą małą kolekcją dzwonków, które będziemy zbierać z naszych podróży. Może czasem nam i jakiś znajomy podrzuci dzwoneczek i nasza kolekcja będzie stopniowo rosnąć.






sobota, 7 grudnia 2013

Trochę Śwąt

Powoli się ogarniam z robótkami. Postawiłam kilka krzyżyków na plastikowej kanwie.Zostały mi tylko kontury do zrobienia. Oczywiście plany był inne, gdyż chciałam zrobić więcej ozdób ale cieszę się z tego co jest. Robię również bombki karczochy dla szwagierki więc muszę się śpiąc i do roboty:)

Męża naciągnęłam na zakupy :)


czwartek, 7 listopada 2013

Misz masz

Ostatnio przeglądałam zdjęcia z wesela i wspominałam jak fajnie było. Nie które prezenty jeszcze nie odpakowane w szafie leżą bo czekają aż remont zrobimy:) A oto nie które z prezentów:



Mój bukiet ślubny:

Mieliśmy też naszą mała podróż poślubną. Krótką bo tylko 4 dniową, ale najważniejsze że udaną:)





 Oczywiście na Krupówkach musiało być zdjęcie z Białym misiem
Mój mąż zafundował mi przejażdżkę bryczka:)

A oto moje ostatnie zakupy. Musiałam uzupełnić zapasy kanwy, kupiłam również nici i mulinę oraz kolorowy filc



niedziela, 3 listopada 2013

Nie mogę się ogarnąc:(

Obiecywałam sobie, że jak się skończy zamieszanie z ślubem to wrócę do haftu. Ale jakoś nie mogę się ogarnąć. Co chwile coś się dzieje. Po pierwsze po stażu dostałam umowę zlecenie na pół etatu i teraz jeżdżę między Żninem a Złotnikami Kujawskimi. Mąż nie jest zadowolony bo pół tygodnia mnie nie ma w domu tylko u rodziców mieszkam. Po drugie planujemy remont więc też nie bardzo chce się rozpakowywać, żeby później się od nowa nie pakować. A po trzecie jak co roku na Wszystkich Świętych mąż handluje zniczami i z tym też było zamieszania sporo. Więc na razie haft musiał zejść na boczny tor. Ale mam nadzieje że nie długo mi się uda postawić kilka krzyżyków. W najbliższym czasie chce wysłać paczkę dla domu dziecka w Koronowie dla dzieciaków, które się interesują haftem.

czwartek, 10 października 2013

Wracam jako mężatka





Jejku jak mnie długo nie było. Ale to za sprawą wszystkich przygotowań i napiętego okresu wesela i późniejszej podróży oraz przeprowadzki. Na razie muszę się urządzić, a później wracam do haftu.


 W następnym poście podzielę się kolejną serią zdjęć:)

niedziela, 1 września 2013

Już tylko 3 tygodnie.

Do mojego ważnego, najważniejszego dnia w życiu został 3 tygodnie. Czas mi ucieka przez palce praca i przygotowania to za dużo na jedną osobę. Mam szczęście, że pomagają nam rodzice i większą część przygotowań wzięli na siebie. Byłam ostatnio u próbnego makijażu i fryzury.
W zeszłym tygodniu wybraliśmy się do Torunia z siostrzeńcem mojego mężczyzny i trafiliśmy na Zlot pojazdów militarnych i motocykli.





Tydzień temu odbył się również Pałuckie targi rolne. Wystawców było mnóstwo i same interesujące rzeczy. Kupiliśmy między innymi jeża:)


środa, 14 sierpnia 2013

Coraz blizej:)

Coraz bliżej mojego wielkiego dnia i coraz więcej rzeczy mamy załatwionych. Miedzy innymi w końcu kupiłam buty, chociaż nie do końca takie jak chciałam, bo miały być pełne, ale jak są pełne to na takiej szpili, że szkoda mówić. A moje są na niskim obcasie i z paskiem w kostce, a zresztą wszystko widać na zdjęciu:

Odebraliśmy, też obrączki. Takie jak chciałam, zwykłe ze żółtego złota. Mamy tez zrobiony grawer, imię i datę:)


Od teściowej na prezent ślubny ostałam kolczyki:
W między czasie miałam urodzinki i dostałam pierwszego storczyka od swojej chrzesnej, a od brata i bratowej dostałam kolczyki i szklanki. Natomiast od narzeczonego dostałam zegarek na rękę. A od mamy dostane w ramach prezentu urodzinowego próbny makijaż i fryzurę.


Zaszalałam dzisiaj na zakupach w Biedronce i kupiłam sobie książkę za całe 7,99 zł. Bardzo słodki tytuł ma, albowiem "Słodsze niż czekolada" Sheily Roberts.