Obserwatorzy

czwartek, 22 listopada 2018

Dzieje się.

Od ostatniego wpisu trochę minęło. Powstały pewnie dzieła, inne są w realizacji a i nowe zawitały w moje progi. Był też czas zadumy (Święto Wszystkich Zmarłych i kolejna rocznica śmierci Babci), jak małe i większe radości.

Szczerze powiedziawszy to w tym roku nie miałam za bardzo czasu na zadumę nad grobami, bo w pracy byłam do samych Świąt, a i do pracy wracałam zaraz po Świętach. Jednak chwilę na pomyślenie o zmarłych bliższych i dalszych, znanych osobiście i tylko z opowiadań znalazłam. I powiem szczerze, że najbardziej to lubię na cmentarz iść wieczorem, gdy nie ma już tylu ludzi, a i lampki dodają atmosfery temu świętu.

Od dawna wiadomo, że na wszelkie smutki i trwogi jest najlepsza przyjaciółka, która doradzi, wysłucha i pocieszy. U mnie taką osobą jest Ania, która zawsze podniesie mnie na duchu i wysłucha. Połączyła nasz wspólna pasja czyli haft. I tak nawzajem się wspieramy w naszym hobby jak i życiu.
Po ostatnich odwiedzinach Ania zyskałam kolejny zestaw do haftu oraz książkę.

W poprzednim poście pokazywałam kwiatki jakie robiłam ze wstążek. Przy tym projekcie nieźle sobie opaliłam palce bo kilkaset kawałków wstążek musiałam opalić. Marudziłam mężowi, że jest maszynka do cięcia wstążek, że mógł by pomyśleć i coś takiego zrobić. On znowu poszedł do ojca, żeby poszukać materiały, a Teściu dużo nie myśląc kazał mu zamówić ten sprzęt. Więc od kilku dni jestem szczęśliwa posiadaczką druciarki.
Dzięki temu będzie mogło powstać więcej takich bukietów.
W dalszym ciągu powstaje portret.
Zapisałam się też do zabawy na jednej grupie na FB nazwanej Randka w ciemni. Pierwszy fragment już powstał.
Przy obu projektach nieodzownie pomaga mi mój psiak Mika
Jako, że w zabawie na FB są mieszane kolory musiałam jakoś sobie zorganizować ich przechowywanie i w taki sposób powstał mój mały organizer.
Zrobiłam również na zimę zapasy pigwy, 12 kg postała wpakowane do słoika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze